Swojego czasu zdreptałem ten las
na iks sposobów, od większych duktów poprzez mniejsze ścieżki a na bagnach
skończywszy. Były to jeszcze czasy, gdy z przewodnikiem Collinsa za pazuchą uganiałem
się za świstunkami, hajstrami i resztą skrzydlatego towarzystwa. Z czasem
przewodnik poszedł w odstawkę, bo łeb napełnił się całą gamą świergotu i po
pierwszej nutce zacząłem odróżniać trznadla od kowalika, wilgę od kopciuszka,
gąsiorka od raniuszka i resztę fruwających gadzin.
Sam las wielki nie jest. Nie jest
nawet duży, ale od czasu do czasu zdarza mi się tam wrócić i zapuścić w
krzaczory z czystego chyba sentymentu. Na przestrzeni lat wiele się tu
zmieniło. Drzewa miejscami przetrzebili do granic przyzwoitości, a to
wygrzebali jakieś sadzawki, czy z polany zrobili kolejny młodnik. Taki typowy
las, który nie ma wiele do gadania z gośćmi wyposażonymi w piły i siekiery, ale
dla nieuzbrojonego wędrowca jest całkiem gościnnym miejscem.
Przez dobre dwie godziny
szlajałem się z dala od duktów, omijałem jednak wspomniane wcześniej bagna, bo brzęczące
robactwo zjadłoby mnie bez skrupułów. Bagno odwiedzę na jesieni. W końcu jednak
wylazłem z chaszczy i jak cywilizowany człowiek ruszyłem w wiadomym kierunku.
Dawniej nie było żadnego znaku, stał
jedynie krzyż. Nie pamiętam tylko, czy metalowy, czy ten drewniany. A może oba? W 2007
roku, za sprawą ówczesnego wójta (chwali się!), powstało tu miejsce pamięci z prawdziwego
zdarzenia.
Ciała poległej piątki
przeniesiono już wcześniej na cmentarz w Rdutowie, ale symboliczna mogiła nadal
otoczona jest opieką i celem uczniów z pobliskiej podstawówki.
Lasy mają specyficzny klimat.. moim zdaniem relaksujący. Samą przyjemnością jest przechadzka leśnymi ścieżkami ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie miejsca.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie ciarki przeszły, las nie należy do moich ulubionych miejsc.
OdpowiedzUsuńuwielbiam lasy....chyba dziś namówię tatę na przechadzkę leśnymi ścieżkami
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam o obecności takiego miejsca. Piękne, klimatyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Eff!
Uwielbiam lasy, świetnie ujęte na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńLas jak las, ostatnio w modzie jest jego wycinanie. Ja wychowana w mieście las rzadko widuje. Niestety. Trudno lasu nie lubić: jest zielono, chłodno, ładnie pachnie i ptaki śpiewają. Teraz niestety w zestawie są kleszcze, a to trochę utrudnia spacery.
OdpowiedzUsuńCo to jest OC? Przeczytałam zakładkę "O mnie" z której jednak nic o Tobie się nie dowiedziałam. Intrygujące...
A odpowiedź jest tak blisko, w zakładce obok. ;)
UsuńZnam kilku fanów OC - fajna sprawa. Dzięki temu można odkryć tajemnicze, mało znane miejsca i przespacerować się choćby po takim pięknym lesie, który opisałeś w tekście.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak wyprawa do lasu. Wciąż pamiętam, kiedy-jako dziecko- uciekałam z domu, żeby w lesie pobyć sam na sam z przyrodą. Najlepsza wyciszalnia od lat! Birdwatching lubię równie, jak las. Oby jak najwięcej było takich lasów, w które nikt nie ingeruje i rosną swoim tempie i w swój sposób. Wszyscy na tym skorzystamy.
OdpowiedzUsuńKażdy las skrywa jakieś tajemnice. Trzeba pogadać i wypytać miejscowych to dociekliwi dotrą do interesującej historii.
OdpowiedzUsuńJa tęsknie za lasami, tu gdzie mieszkam nie ma ich za wiele, a takie miejsca zawsze wzbudzają u mnie ciekawe refleksje.
OdpowiedzUsuń