Dziesiątki stanowczo za mało, setki razy bywałem w okolicy i nie raz zapuszczałem się w tutejsze ruiny. Co ciekawe, na przestrzeni tych wszystkich lat niewiele się zmieniło. Ubyło może trochę drzew, szpaler będący fragmentem nieistniejącego już parku coraz mniej przypomina sam siebie i pewnie na siłę doszukałbym się czegoś jeszcze... ale po co.
Mury dworu w Sławęcinie, odkąd sięgam pamięcią, stoją jakby zatrzymane w czasie. Widocznie wszystko co miało się zapaść, zapadło się lata temu a reszta? Reszta niczym pomnik, pamiątka bezpowrotnie utraconej świetności.
Ciekawskim okiem da się co prawda wypatrzeć jeszcze jakieś detale, jednak jest ich tak niewiele, że nawet sprawnej wyobraźni ciężko zbudować z nich pierwotną całość.
Tuż obok dziewiętnastowieczna kapliczka. Lata temu miałem okazję zajrzeć do środka, dziś tylko przez okno.