O Stonehenge słyszał chyba każdy,
kamienne kręgi w Odrach też niejednemu obiły się o uszy, kamienie w Kobylarnii…
nie, te ostatnie nie zrobiły większej kariery, co nie oznacza że są mniej
ciekawe. Ale do rzeczy.
Kierując się z Poznania na Bydgoszcz,
w okolicach Brzozy Bydgoskiej, trafiłem na niewielki kamienny krąg skitrany na
leśnej polanie. Miejsce samo w sobie nie robi jakiegoś super wrażenia, ot dziesięć
kamieni okalających niewielkie bajorko. Mało tego, ten największy i
najciekawszy leży plackiem na ziemi i ani myśli wstać. Ciekawa jest jednak
historia tego miejsca, o której w zasadzie wiadomo tyle, co nic. Wersji jest
kilka, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Druga wersja, moja ulubiona,
tłumaczy powstanie kręgu okultystycznymi zapędami oficerów Trzeciej Rzeszy. Krąg
miał powstać w czasach Drugiej Wojny Światowej na wzór starogermańskich miejsc
kultu i służyć do diabli wiedzą jakich praktyk. Ciągoty nazistów do okultyzmu
nie są jakoś mocno przesadzone, więc kto wie.
Najmniej pasuje mi teoria pomnika/mogiły
ofiar jednej z ostatnich wojen. Rzekome kamienie miały otaczać miejsce pochówku
zwieńczone stalowym krzyżem. Bajorko miałoby powstać na skutek rozkopania
mogiły, a resztki wspomnianego krzyża znajdują się gdzieś w pobliżu. Fakt, niby
znalazłem kawałki poskręcanego metalu, ale nijak pasowało mi to do czegoś, co
pierwotnie mogło być krzyżem.
Która wersja podpasowała Wam
bardziej, hm?
Dość ciekawe dzięki za ten wpis :)
OdpowiedzUsuńDla mnie obie wersje mało prawdopodobne, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńTa wersja z Trzecią Rzeszą brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńW sumie daleko nie mam, może kiedyś uda mi się dotrzeć :)