Dziesiątki
poolęderskich krain, setki przeróżnych historii, ponad półtora tysiąca
zapomnianych cmentarzy wyznań wszelakich i pojedynczych mogił, kilometrów nie
podliczę... pośród pól, lasów, zagubionych w czasie wsi i zatęchłych
miasteczek, na wpół nieistniejących i tych, które nadal tlą się w lokalnej
pamięci... jebs, gmina Dąbie.
Wierzyć się
nie chce, że po tylu latach cmentarnej tułaczki dotarłem w końcu do sąsiedniej
gminy. Całe osiem kilometrów od domu, raptem trzy godziny grobowej sztafety,
kolejne osiem nekropolii do kolekcji. Nie śmiem kłamać; o większości słyszałem
już dawno, same wsie znam stosunkowo dobrze, jednak nigdy nie było czasu by
odwiedzić cmentarze.
Na pierwszy
ogień poszło Zalesie. Gdyby nie kilka okazalszych dębów i charakterystyczna wyspa
na przy polnej drodze, nic nie świadczyłoby o pierwotnym przeznaczeniu tego
miejsca. Zero jakichkolwiek śladów po pochówkach, nic.
Kilka
kilometrów dalej było już o wiele lepiej. Gęste zarośla okupowane przez stado
kruków, które na mój widok niespiesznie przeniosły się kawałek dalej. Pośród
plątaniny kłujących badyli kilka, jak nie kilkanaście, nagrobków. Większość oczywiście
zdewastowana, jednak można z nich wyczytać choć kawałek historii.
Krążąc
wertepami pośród pól dotarłem do kolejnego z zapomnianych cmentarzyków w
Grabinie Wielkiej. Wkomponowany w skraj sosnowego lasu, na tle pozostałych
wyróżnia się okazałym kamiennym murem. Grobów
tu niewiele, podobnie jak w niedalekich Majdanach.
Brama niczym z tajemniczego ogrodu i wszechobecna
plątanina bluszczu, z której gdzieniegdzie wyłaniają się nagrobki- taki widok
zastałem w Sobótce. Jeden z ciekawszych cmentarzy w okolicy.
Największym zaskoczeniem okazał się jednak cmentarz w
Domaninie. Spodziewałem się kolejnej zapomnianej nekropolii, a już z odległości
kilkuset metrów wypatrzyłem nowe ogrodzenie i zadbane nagrobki!
Na koniec zatrzymałem się jeszcze w Baranowcu, wieś
znana mi skądinąd, jednak o cmentarzu nie miałem wtedy najmniejszego pojęcia.
Poza tymi wiejskimi, rozsianymi po całej gminie, jest
jeszcze jeden w samym Dąbiu, o którym pisałem TUTAJ .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zdania złożone mile widziane, wszelkie wulgaryzmy w pełni tolerowane. Byle z głową. Dodając komentarz, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie swoich danych przez witrynę.