Imielno znam. Kilka lat temu miałem okazję szukać tutejszych skrzynek, a że tym razem akurat przejeżdżałem w pobliżu, to czemu by nie zajrzeć ponownie.
Wzniesiony z inicjatywy Ksawerego Magnuszewskiego kościół liczy już sobie trzysta lat z małym hakiem i mimo upływu czasu nadal cieszy oko. Zaparkowałem pod samym parkanem i przez skrzypiącą furtkę (czy one zawsze muszą tak skrzypieć?) dostałem się na teren.
Niestety i tym razem nie udało mi się zajrzeć do środka, za to na spokojnie mogłem obejrzeć sąsiadujący z kościołem grobowiec i siedemnastowieczną dzwonnicę.
Samo Imielno początkowo nazywano Jemieliną bądź Jemielną, co zdaniem internetu nawiązywało do jemioły i... Jemielińskich herbu Nieczuja, zapewne pierwszych właścicieli. Obok kościoła, w XIX-wiecznym parku niszczeją pozostałości po tutejszym dworze.
Zajrzałem, gdzie tylko się dało i zakrzyczany przez miejscowe gawrony uciekłem do samochodu.
Dobrze,że chociaż kościoły przetrwają , bo los dworków jest przesądzony.
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia, to fajnie,że je pokazujesz.Takie miejsca należy przybliżać ludziom. Pozdrawiam.
Dworek niczego sobie musiał być. Niestety podzielił los wielu swoich braci. Zapomniany i zrujnowany przez ząb czasu.
OdpowiedzUsuń