Bydgoskie Przedmoście skutecznie wykluczyło mnie z keszowania, ale to nie znaczy, że usiedziałem na dupie do końca miesiąca, co to to nie! Plecak spakowany, bilety kupione… wio do Gdańska!
Podobno Łódź jest miastem meneli, ale ich zagęszczenie w okolicach gdańskiego dworca przechodzi wszelkie pojęcie! Przez pierwsze minuty miałem okazję manewrować pomiędzy leżącymi, stojącymi i powykręcanymi na różne sposoby wyznawcami tanich mózgojebów. Całe szczęście, że sam dworzec wygląda w miarę przyzwoicie, baa robi nawet spore wrażenie!
Zakładałem zgarnąć tylko kilka
skrzynek na starówce, bo raz że kolano nie do końca się naprawiło, a dwa…
powiedzmy, że chciałem uzupełnić niedobór alkoholu we krwi. A tak na serio,
nastawiłem się na nieco więcej, ale trafiłem na Jarmark Dominikański i tłumy
nie pozwalały nawet na szybkie macanki pod parapetami.
Jakoś tak już mam, że to co jest
największą atrakcją dla większości przyjezdnych, mnie średnio bawi i szukam
czegoś innego. W Toruniu, gdy tylko mam okazję, uciekam z głównego deptaka w
okolice ulicy Ciasnej, zamku i wszystkich tych bocznych uliczek. W Łodzi wtykam
łeb w śmierdzące bramy Piotrkowskiej i inne dziury… krótko mówiąc, gwar i
rejwach na ulicy Długiej, to nie dla mnie. Będę musiał przyjechać tu w bardziej
spokojnym czasie. Może zimą?
Żeby nie było, to odwiedziłem
większość charakterystycznych punktów na mapie, włącznie z Żurawiem, o
Westreplatte nie wspominając, ale kolano dawało się jeszcze we znaki, więc
większą część pobytu w Gdańsku spędziłem zwiedzając knajpy z piwem.
Aha, marudziłem tak dla zasady.
Gdańsk jest cholernie ciekawym i jakby nie było atrakcyjnym miastem, a wypad uważam
za bardzo udany. Wrócę tu późną jesienią.
Uwielbiam Gdańsk ma mega fajny klimat!
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć ;) Może tylko zmiana tła na biel, bo inaczej czarny humor górą :)
OdpowiedzUsuńOdwiedziłeś Górę Gradową? Ach, współczuję problemów z kontuzją kolana. Z którym elementem stawu masz problem? Serio, naprawdę dogłębnie współczuję i umiem sobie wyobrazić co to za utrudnienie czy ból, mam rozwalone trzy elementy i jestem w trakcie leczenia...kolana są nieposłuszne :( moje popsuł rower. pozdrawiam, politpyk.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKażdy pretekst jest dobry, żeby wstąpić na piwo;)
OdpowiedzUsuń