września 14, 2017

Leśne opowieści cz.3

Grzyby. Dziadostwo, które od czasu do czasu zdarzy mi się zbierać i choć nie lubię łazić z nosem przy ziemi, to jednak zawsze jakiś dodatkowy pretekst by połazić po lesie. Znam się na nich tyle o ile, ale kilka podstawowych gatunków wyryte mam na przysłowiową blaszkę i póki co nikt nie wyciągnął kopyt po moich zbiorach. Nie jest źle.


Codziennie mijam kilkanaście samochodów rozlokowanych przy pobliskich lasach, przyszła więc kolei i na mnie. Każdy w miarę ogarnięty wie, że im wcześniej ruszyć na grzybobranie, tym więcej można upolować. Temu chwilę przed dziewiątą wbiłem w pierwszy zagajnik tratując po drodze kupkę odrzuconych przez kogoś robaczywek. Rychło w czas.


Po kilkunastu minutach prawie wlazłem na pierwszego borowika i znalazłem kilka mniejszych niedobitków ocalałych z wcześniejszych łowów. Durni grzybiarze łażą ino tam, gdzie las nie czai się na nich kolczastymi badylami i innym drapiącym badziewiem. Co innego ja. Ja z reguły wybieram najmniej dostępne miejsca, więc co mi tam podrapana morda i utytłane szmaty, grunt, że w koszyku przybyło.


I tak wciskam się coraz głębiej w te chaszcze, i tak brodzę w ciarachach zgarniając na siebie pajęczyny. Koszyk już prawie pełny, ale ja zachłanny jestem więc upycham dziadostwo ile wlezie, będzie Damianowa miała co suszyć i do gara wrzucić. Las z zewnątrz całkiem jeszcze letni, w głębi coraz bliżej mu do jesieni. Zielonego jakby mniej, żółty powoli zaczyna się panoszyć a i ptactwa znacznie ubyło. Wrzesień.

  
Na jednej z polan chałupa z białego kamienia. Naście lat temu zdarzało mi się zajrzeć na herbatę, jakieś piwo też się tutaj wypiło. Teraz pusto. Kilkaset metrów dalej pojawiła się za to kapliczka.



Inna niż większość, baa inna niż wszystkie w promieniu wielu kilometrów! Chciałoby się powiedzieć, że aż nie pasuje do tutejszych realiów, ale cieszy oko swoją skromnością. Ot figurka z drewna przybita do sosny... autor póki co dla mnie nie znany.

15 komentarzy:

  1. Bardzo lubię grzybobrania, nawet jeżeli nie samowolne w zbiory. I tylko z rodzina! Sama bym się pewnie pogubiła w lesie:-) piękne zdjatka

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze podziwiam ludzi lubiących spacerować po lasach. Ja jestem tym typem, który wchodzi między drzewa i skacze najszybciej jak mogę, żeby tylko żaden robak na mnie nie usiadł :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Grzybobranie wspaniała sprawa, ale Twoja relacja, mijane miejsca, piękne grzyby przedstawione w fotografiach to po prostu magia zamknięta w kadrach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja generalnie grzyby lubię zbierać, ale absolutnie nie lubię ich jeść. Więc pod tym kątem cała reszta rodziny ma dobrze, bo zmniejsza się ilość osób do obdzielenia grzybami ;) Natomiast sama idea bycia na świeżym powietrzu, wędrówki po lesie, spędzania czasu wspólnie, przemawia do mnie i to mocno!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne zdjęcia, bardzo klimatyczne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekne ujecia. Dla mnie W zbieraniu grzybow najwazniejsze jest chodzenie Po Lesie 😁 spokój cisza

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś znałam wszystkie grzyby. Tata mnie zabierał na grzybobrania, a teraz jestem zielona w tym temacie. Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam lubię chodzić po lesie i zbierać grzyby, a podobno w tym roku ich wysyp :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zbierać nie lubię, ale jeśc za to tak :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Grzybobranie stało się w tym roku ulubionym rytuałem naszego synka. Uwielbiamy spacerować po lesie całą rodziną - ale na takie klimatyczne miejsca jak u Ciebie rzadko trafiamy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj chodziło się kiedyś po lesie, oj chodziło. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubie zbierać grzybów,a le chodzić po lesie i owszem

    OdpowiedzUsuń
  13. I jak nie kochać grzybobrania, mnóstwo wrażeń podczas niego nam towarzyszy, zdrowotne spacery, piękno przyrody, wyłapywanie szczegółów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martwi mnie to, że nie mam już na nie tyle czasu, co kiedyś. Ale może jeszcze coś się odmieni. :)

      Usuń

Zdania złożone mile widziane, wszelkie wulgaryzmy w pełni tolerowane. Byle z głową. Dodając komentarz, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie swoich danych przez witrynę.

Copyright © 2016 Po zbyrach i nie tylko , Blogger