sierpnia 02, 2016

Gdańsk, czyli dużo piwa!

Bydgoskie Przedmoście skutecznie wykluczyło mnie z keszowania, ale to nie znaczy, że usiedziałem na dupie do końca miesiąca, co to to nie! Plecak spakowany, bilety kupione… wio do Gdańska! 

Podobno Łódź jest miastem meneli, ale ich zagęszczenie w okolicach gdańskiego dworca przechodzi wszelkie pojęcie! Przez pierwsze minuty miałem okazję manewrować pomiędzy leżącymi, stojącymi i powykręcanymi na różne sposoby wyznawcami tanich mózgojebów. Całe szczęście, że sam dworzec wygląda w miarę przyzwoicie, baa robi nawet spore wrażenie! 


Zakładałem zgarnąć tylko kilka skrzynek na starówce, bo raz że kolano nie do końca się naprawiło, a dwa… powiedzmy, że chciałem uzupełnić niedobór alkoholu we krwi. A tak na serio, nastawiłem się na nieco więcej, ale trafiłem na Jarmark Dominikański i tłumy nie pozwalały nawet na szybkie macanki pod parapetami.

Jakoś tak już mam, że to co jest największą atrakcją dla większości przyjezdnych, mnie średnio bawi i szukam czegoś innego. W Toruniu, gdy tylko mam okazję, uciekam z głównego deptaka w okolice ulicy Ciasnej, zamku i wszystkich tych bocznych uliczek. W Łodzi wtykam łeb w śmierdzące bramy Piotrkowskiej i inne dziury… krótko mówiąc, gwar i rejwach na ulicy Długiej, to nie dla mnie. Będę musiał przyjechać tu w bardziej spokojnym czasie. Może zimą?


Żeby nie było, to odwiedziłem większość charakterystycznych punktów na mapie, włącznie z Żurawiem, o Westreplatte nie wspominając, ale kolano dawało się jeszcze we znaki, więc większą część pobytu w Gdańsku spędziłem zwiedzając knajpy z piwem. 


Aha, marudziłem tak dla zasady. Gdańsk jest cholernie ciekawym i jakby nie było atrakcyjnym miastem, a wypad uważam za bardzo udany. Wrócę tu późną jesienią.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Gdańsk ma mega fajny klimat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic dodać, nic ująć ;) Może tylko zmiana tła na biel, bo inaczej czarny humor górą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odwiedziłeś Górę Gradową? Ach, współczuję problemów z kontuzją kolana. Z którym elementem stawu masz problem? Serio, naprawdę dogłębnie współczuję i umiem sobie wyobrazić co to za utrudnienie czy ból, mam rozwalone trzy elementy i jestem w trakcie leczenia...kolana są nieposłuszne :( moje popsuł rower. pozdrawiam, politpyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy pretekst jest dobry, żeby wstąpić na piwo;)

    OdpowiedzUsuń

Zdania złożone mile widziane, wszelkie wulgaryzmy w pełni tolerowane. Byle z głową. Dodając komentarz, zgadzasz się na przechowywanie i przetwarzanie swoich danych przez witrynę.

Copyright © 2016 Po zbyrach i nie tylko , Blogger