Trzy lata, tyle minęło odkąd
pierwszy raz siadłem nad mapą i ruszyłem w stronę dawnej Puszczy Pyzdrskiej. Od
tamtej pory raz na kilka miesięcy przemierzałem główne drogi i delikatnie
wgryzałem się w coraz to nowe tereny, łączyłem kolejne elementy minionej
historii z tym, co znałem już z innych poolęderskich krain. Mając za sobą setki
podobnych lokacji dostrzega się oczywiste detale tam, gdzie postronne...