Nie prokrastynacja a rzeczywisty brak czasu i nagłe skrócenie doby wywołane pojawieniem się małego człowieka, obywatela pełną gębą i z równie pełną pieluchą... ot powód, który od pewnego czasu ogranicza ilość (i pewnie jakość) wrzucanych przeze mnie materiałów. Żalić się nie mam zamiaru, pochwalić a i owszem, usprawiedliwić... może nieco. Tym pokracznym wstępem zaznaczam, żem dumnym tatą jest i basta!
Nie...